Menu Zamknij

KINO
brzask

Odtwórz wideo

BOŻENA CIESIELSKA

Kino Brzask w Skępem

Historia powstania kina Brzask w Skępem ma związek ze strażakami i remizą. Jednostka ogniowa w Skępem została powołana do życia 29 czerwca 1908 roku. Pierwsza drewniana remiza znajdowała się w rynku, druga – także drewniana – przy ulicy Kościelnej. Potem postanowiono wybudować murowaną strażnicę ze świetlicą. Budowa obiektu trwała – jeśli wierzyć ustnym relacjom – około 8 lat. Remiza powstała na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Budulec – zarówno cegła, jak i drewno – pochodziły od rodziny Zielińskich.

W archiwum OSP zachowały się stare zdjęcia z budowy strażnicy ze świetlicą oraz z jej poświęcenia przy ulicy Kolejowej w Skępem. Wśród strażaków na tle otwartych, szerokich drzwi stoi ówczesny ksiądz Leon Machczyński, będący w latach 1923-1933 administratorem parafii w Skępem. W związku z tym faktem można przyjąć, że oddanie do użytku i poświęcenie remizy odbyło się przed lub dokładnie w 1933 roku. Strażacy użytkowali obiekt do wybuchu II wojny światowej. W 1952 roku ze środków państwowych wybudowano nową remizę przy ulicy Dobrzyńskiej.

Kiedy dokładnie w budynku dawnej remizy ze świetlicą powstało kino Brzask? Można przyjąć, że kino prawdopodobnie otwarto przed 1960 rokiem. Obiekt remizy ze świetlicą został częściowo zmodernizowany. Duże frontowe wejście zamurowano, pozostawiając dwa charakterystyczne okna, co widać na jednej z zachowanych fotografii Romana Wasilewskiego. Jak pamiętają starsi mieszkańcy, kino było wyposażone w krzesła i ławki połączone w rzędy, dopiero później pojawiły się składane drewniane krzesełka, a potem czerwone fotele. Jedna z osób pamięta, że aparat projekcyjny miał 16 mm.

Wszyscy niezmiennie pamiętają „poranki”, które odbywały się w niedzielę o godzinie 11. Okazały budynek z zapleczem przyciągał wielu miłośników filmów fabularnych. Pytani przeze mnie ludzie wymieniali filmy, które oglądali w kinie Brzask, wśród nich zarówno produkcje polskie, jak i zagraniczne. Oprócz wyświetlania filmów dla dzieci, młodzieży i dorosłych, placówka zajmowała się też inną działalnością. Organizowano tu występy kabaretów, zespołów muzycznych, akademie i uroczystości. Jedna z pytanych osób przypomniała, że oglądała w kinie występ siłacza, który wyginał podkowy. W innym z pomieszczeń Zygmunt Rybka uczył chętnych gry na instrumentach. Przez pewien czas funkcjonował tu także „Klub Rolnika”.

Kino dysponowało również sprzętem do wyświetlania filmów w okolicznych miejscowościach Łąkie, Józefkowo, Wioska, Wólka, Żuchowo. Wozem konnym przewożono sprzęt i pracowników kina. Niektórzy pamiętają, że na dziedzińcu „Zajazdu pod Kasztanami” w ówczesnym Wymyślinie wyświetlane były filmy przez kino objazdowe z Lipna.

Długoletnią kierowniczką kina była Barbara Tuzińska. Po wielu latach funkcjonowania kino okazało się niepotrzebne. Nie przetrwało zmian i zostało zamknięte. W latach 1990-1995 w ramach działalności Gminnego Ośrodka Kultury wyświetlano jeszcze filmy, ale powoli placówka traciła swoje znaczenie. Potem w budynku mieścił się klub dla młodzieży „Manhatan”. Po usunięciu wyposażenia obiekt niszczał. Najbardziej przygnębiający widok sprawiała sala projekcyjna bez foteli.

Budynek kina należał do Miasta i Gminy Skępe. Został rozebrany w 2016 roku. Na jego miejscu powstał sklep „Mila”. Kino Brzask funkcjonowało w Skępem przez tyle lat, że można je wspominać z sentymentem. Odżyły wspomnienia, które docenia się dopiero teraz…

Kino Brzask w Skępem, fot. Roman Wasilewski
Kino Brzask w Skępem. 28 VI 2011 rok. Fot. Bożena Ciesielska

Wspomnienia mieszkańców

Po remoncie kina 1974 lub 1975 rok – podał jeden z internautów – starą kabinę kinową pokazywał mi Pan Grzegorz Jabłoński, nową Pan Antoni Gatyński. Ten remont, o którym ja piszę, mógł być zakończony w 1974/1975 roku. Wcześniej było też kino z krzesłami drewnianymi i mocno trzeszczącymi. Po lewej stronie tego budynku ze zdjęcia (fotografia przedstawia kino Brzask), ale w tylnej jego części był tak zwany Klub Rolnika. Ja jestem rocznik 1963 i jak sięgnę pamięcią to było tam kino. Nie wiem czy kino nie powstało z chwilą, gdy powstał budynek straży na ul. Dobrzyńskiej…

Inna osoba dodaje, że remiza dla OSP została pobudowana w 1952 roku. Wtedy lub trochę później mogło powstać kino w Skępem.

Szkoda małych, klimatycznych kin. W Skępem była dwa razy akcja „Kino w plenerze”. W 2019 roku w wakacje to były nawet dwa seanse i było sporo ludzi. Potem jeszcze raz w 2019 roku było „Kino w plenerze”. Też było sporo osób. W 2020 roku 5 września (sobota) był jeden film i było tylko kilka osób.

„Czytając Twoje wspomnienia… usłyszałam to tupanie wyrażające dezaprobatę widzów zbyt długo oczekujących na projekcję albo na dźwięk zrywającej się taśmy filmowej” – dodał jeden z respondentów.

Inna osoba powiedziała: „Rzeczywiście tak było, a siedząc w najwyższym rzędzie, słychać było szum włączonego projektora i od czasu do czasu dźwięk zrywającej się taśmy filmowej”.

„Jeden z pierwszych filmów dla dorosłych (nie pamiętam czy byłam pełnoletnia) była

Pierwsza spokojna noc. Interesująca tematyka, ambitne kino i w roli głównej znakomity… Alain Delon” – podała jedna z osób. Ten film był zrealizowany w 1972 roku. Prawdopodobnie w skępskim kinie pojawił się około 5-6 lat później.

Jedna z pytanych osób opowiedziała o występach w kinie: „W budynku była scena, na której debiutowałam w szkolnym przedstawieniu Baśń o zaklętym kaczorze. Kreowałam rolę Weronki. Kaczora grała gipsowa kaczka, którą wygrałam na loterii fantowej. Płynęła w ten sposób, że była przeciągana przez scenę przewiązana sznurkiem. Osoba, która obsługiwała pływanie, stała w kulisie bocznej. W roku 1967, może 1968 była tam klubokawiarnia i odbywały się „dyskoteki”.

Jeden z Zaskępiaków (osoba urodzona w Skępem, a potem z różnych względów mieszkająca w innym miejscu) przypomniał: „A czy ktoś pamięta Mańka Staniszewskiego, który zawsze przed Porankiem opowiadał nam filmy, które prawdopodobnie sam wymyślał. A tak na marginesie, czy ktoś wchodził do naszego kina na gapę? Mnie się zdarzało”.

„Mańka – kinomaniaka! Przypomniałeś i poruszyłeś wyobraźnię” – przypomniał inny respondent.

„Do kabiny operatora wchodziło się po schodach na zewnątrz. Jako dzieciaki, czekaliśmy pełni emocji, kiedy operator wchodził do tego pomieszczenia i przez chwilę można było zobaczyć tę zaczarowaną aparaturę” – dzieli się wspomnieniem jedna z osób.

„Film Con amore – super film i muzyka klasyczna” – dodaje jedna z osób.

 „Całe moje dzieciństwo…” – mówi inna.

„Film ABBA… a w gablocie wisiały 2 plakaty – kolorowy w języku polskim i czarno- biały” – dodaje inna osoba.

„Jak miałam 11 lat (1970 r.) oglądałam Nocnego kowboja, ciocia cudem przemyciła mnie na widownię (film był od 15 lat). W listopadzie 1980 roku oglądałam Hair. Podczas seansu wyłączano kilkakrotnie prąd. Trzeba przyznać, że repertuar był na poziomie”.

„Rzeczywiście umknęły mi te drewniane fotele, oj, jak skrzypiały. Kaziu, to były czasy, tylko żal, że z kina Brzask nie korzystają nasze wnuki…”.

„Super pamiątka, pierwsze fotele były drewniane, później były wyściełane czerwone fotele. Spędziło się tam wiele godzin na filmach, miło powspominać”.

„W niedzielę rano biegło się na bajki, a i cała szkoła chodziła na filmy. To były czasy”.

„Wracają wspomnienia, dziękuję za opublikowanie zdjęcia”. Fotografia przedstawiała dawne kino Brzask z oryginalną tablicą nad wejściem.

Cennymi uwagami podzielił się jeden z respondentów: „To jest stare zdjęcie kina Brzask. Wejście było ze szczytu budynku od ul. Kolejowej, operatornia znajdowała się nad wejściem. Za ciężką kotarą były drzwi. Wchodząc, ekran był po drugiej stronie wejścia i operatora. Krzesełka były składane, całe drewniane. Po modernizacji wejście było z lewej strony, a krzesełka były wyściełane na czerwono. Operatornia została zbudowana po tej stronie, gdzie przedtem był ekran, a ekran po stronie starej operatorni. Wiele czasu spędziłem z Romkiem Siołkowskim na oglądaniu filmów. Staraliśmy się oglądać filmy z całego repertuaru filmowego. Na starej scenie też zaliczyłem jakiś występ. Pamiętam jakieś święto państwowe (może październikowe)?. W kinie pracowali: pani Tuzińska, pan Grzegorz Jabłoński, pan Antoni Gatyński, pani Tułodziecka i inni. Był tu też Klub Rolnika, tam miałem naukę gry na akordeonie z panem Zygmuntem Rybką. W klubie tym odbywały się w soboty pierwsze „dyskoteki”. Fajne wspomnienia, dobrze wspominam te czasy”.

Fragment artykułu Kino Brzask w Skępem: „Historia powstania kina Brzask w Skępem ma związek ze strażakami i remizą. Jednostka ogniowa w Skępem została powołana do życia 29 czerwca 1908 roku. Pierwsza drewniana remiza znajdowała się w Rynku, druga – także drewniana przy ulicy Kościelnej. Potem postanowiono wybudować murowaną strażnicę ze świetlicą. Budowa obiektu trwała – jeśli wierzyć ustnym relacjom – około 8 lat. Remiza powstała na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Cegła pochodziła z cegielni w Żuchowie należącej do Zielińskich. Tak samo było z drewnem potrzebnym na budowę. Strażacy otrzymali je od Zielińskich. Warto wspomnieć, że właściciele majątku z Wioski wspomogli rozbudowę budynku Poczty Polskiej w Skępem. Naczelnik urzędu Józef Stolarczyk otrzymał z majątku drewno na budowę poczekalni przypominającej werandę. Petenci nie musieli czekać na dworze, lecz w dobudowanej poczekalni.

 W archiwum OSP zachowały się stare zdjęcia z budowy strażnicy ze świetlicą oraz z jej poświęcenia przy ulicy Kolejowej w Skępem. Wśród strażaków na tle otwartych szerokich drzwi stoi ówczesny ksiądz Leon Machczyński, będący w latach 1923-1933 administratorem parafii w Skępem. W związku z tym faktem można przyjąć, że oddanie do użytku i poświęcenie remizy odbyło się przed 1933 rokiem lub w 1933 roku. Strażacy użytkowali obiekt do wybuchu II wojny światowej. W 1952 roku ze środków państwowych wybudowano nową remizę przy ulicy Dobrzyńskiej”.

Wynotowała Bożena Ciesielska, V 2021

„Kino Brzask funkcjonowało w Skępem przez wiele lat. Okazały budynek przyciągał wielu miłośników filmów. Oprócz wyświetlania filmów dla dzieci, młodzieży i dorosłych placówka zajmowała się też inną działalnością. Organizowano tu występy kabaretów, zespołów muzycznych, akademie i uroczystości. Długoletnią kierowniczką kina była Bérangera (Barbara) Tuzińska.

Po wielu latach funkcjonowania kino okazało się niepotrzebne. Nie przetrwało zmian i zostało zamknięte. W latach 1990–1995 w ramach działalności Gminnego Ośrodka Kultury wyświetlano jeszcze filmy, ale powoli placówka traciła swoje znaczenie. Potem w budynku mieścił się klub dla młodzieży. Po usunięciu wyposażenia obiekt niszczał. Należał do Miasta i Gminy Skępe. Został rozebrany w 2016 roku. Na jego miejscu powstał sklep Mila”.

Inna osoba przypomniała, że kino oddano do użytku około 1955 roku. Fundusze  pochodziły z Przedsiębiorstwa Państwowego Film Polski w Bydgoszczy. Przed wyświetlaniem filmu w kinie Brzask wychodził Artur Bieniewicz i wygłaszał krótką opinię o filmie. Bilet na film kosztował 0.60 zł, a potem 1.20. Natomiast na Poranki 2 złote.

Aby pokazać filmy w innych miejscowościach gminy Skępe, wynajmowano wóz i konie od Pana Jerzego Skorupskiego. Pracownicy kina pakowali sprzęt i wyjeżdżali w teren. Ta sama osoba dodaje: „Czasem kiedy nie miałem pieniędzy, wchodziłem na drzewo rosnące w pobliżu kina. Udawało się obejrzeć film”. Zdarzało się, że niektórzy wchodzili przez dziurę na salę kinową podczas Polskiej Kroniki Filmowej. Niestety, nie zawsze udało się obejrzeć film. Włączano światło i pracownik kina prosił o opuszczenie widzów bez biletów”.

Po II wojnie światowej powstało bardzo dużo sal kinowych. Wiele z nich było obiektami zaadaptowanymi. Często były to budynki strażnic ze świetlicami odpowiednio przystosowane tak jak w Skępem. Taśmy filmowe do kina Brzask były przywożone pociągiem z Bydgoszczy. Pracownik kina jechał po nie rowerem na stację PKP w Skępem. Odbierał, a nadawał przesyłkę z obejrzanymi taśmami.

W artykule Przystanek Skępe. Wstydliwy koziołek w „Gazecie Pomorskiej” z lat 1990-1995 autorka Grażyna Nowicka napisała m.in. Inne nie mniej cudowne – jak na obecne czasy – zjawiska, to funkcjonowanie Gminnego Ośrodka Kultury, własnego kina, noszącego nazwę Brzaski biblioteki gminnej (z 4 filiami i 2 punktami bibliotecznymi). Niestety, księgarnia nie przetrzymała nowych czasów.

 Fragment opracowania: Izabella Bukraba-Rylska Kultura lokalna. Gminy wiejskie w okresie przełomu. Instytut Kultury. Praca zespołowa pod redakcją Marcina Czerwińskiego, Warszawa 1997 rok

Na terenie gminy istnieje Gminny Ośrodek Kultury dzierżawiony od około roku przez osobę prywatną […]. Poza tym brak jest domów kultury i świetlic. Istnieją jedynie świetlice przy remizach Ochotniczej Straży Pożarnej w miejscowościach Skępe, Łąkie, Wólka, Huta, Józefkowo. Nie prowadzą one jednak działalności edukacyjnej i kulturalnej, ale wykorzystywane są na zabawy, uroczystości rodzinne i imprezy okolicznościowe. Sale widowiskowe istnieją w Gminnym Ośrodku Kultury, Zespole Szkół Rolniczych i klasztorze. Izby pamięci mieszczą się w Szkole Podstawowej w Skępem i w Zespole Szkół Rolniczych. Szkoły podstawowe znajdują się we wsiach: Skępe, Czermno, Wólka, Łąkie, Huta, Narutowo, a Zespół Szkół Rolniczych w Wymyślinie. Kino na razie jest nieczynne – trwa jego remont.

[…] Gminny Ośrodek Kultury planuje uruchomienie kina, teatrzyku, kółka plastycznego i tanecznego, a także (już w ramach zajęć odpłatnych) siłowni, sali ze sprzętem do ćwiczeń i aerobiku. Kino ma oferować repertuar warszawskii tym przyciągnąć publiczność, która nie była zainteresowana poprzednią ofertą, co wyrażało się w nikłej frekwencji powodującej w konsekwencji zamknięcie kina. Już obecnie w GOK działa kawiarnia, młodzież chętnie korzysta z bilardu i automatu do gry.

Wynotowała Bożena Ciesielska, 6 V 2021

Skępe. Druga od lewej Barbara Tuzińska - wieloletnia kierowniczka kina Brzask. Archiwum rodzinne

Jeden z zapytanych podzielił się swoimi wspomnieniami w następujący sposób:

„To ja! Jeszcze przejdę przez Ściunki z Piasków do kina. Wejście z Kolejowej. Po obu stronach wejścia gablotki. Lewa-seans bieżący. Prawa-seans następny. Sala z ławkami lub krzesłami połączonymi w rzędy. Na sali aparat projekcyjny 16 mm. Scena z kurtyną, którą odsłaniano, gdy maszyneria szła w ruch. Jedna osoba
p. Grzesiu uruchamiał aparat, druga osoba p. Antoni odsłaniał ekran. Wejście nie do przebycia – p. Basia. W czasie wyświetlania PKF zakaz wchodzenia na widownię. Gdy robiło się duszno na sali, a na dworze już zapadał zmrok, były odsłaniane zasłony w oknach. Na ten moment czekało kilku wyrostków przyczajonych za węgłem kina. Czasami udawało się przejść przez okno do środka, ale graniczyło to z cudem. Siedziało się wtedy jak na rozżarzonych węglach. A nuż zauważyli i wyproszą lub przy wyjściu będą sprawdzali bilety? Ryzyko było duże, ale co tam, trochę się filmu obejrzało.

Nasze kino Brzask krzewiło też kulturę w okolicznych miejscowościach: Łąkie, Wólka, Wioska, Józefkowo, Żuchowo, chyba też było odwiedzane przez tak zwane kino objazdowe. W dni, kiedy w Skępem nie były wyświetlane filmy, w trasę wyruszało kino. Byli umówieni z posiadaczem wozu konnego, na który pakowano sprzęt i w drogę. Obowiązkowo wóz zaopatrzony w lampy naftowe po obu stronach. Jedzenie dla konia – bo jak to opisał p. Krzysztof – koń, gospodarz i bat. Byli ci, którzy jeździli z kinem, stałymi woźnicami, ponieważ znali doskonale trasę przejazdu. Każdy kamień po drodze był im nieobcy. Tym bardziej, że trzeba było wracać późno w nocy. Obsługa kina mogła się zdrzemnąć, ale woźnica musiał wszystkich dowieźć cało do domu. Czasami zdarzało się troszkę zboczyć z kursu, czy pomylić drogę. Jednak w takich przypadkach nieodzownym i najpewniejszym przewodnikiem był poczciwy koń. On rzadko mylił się na drodze”.

Inna osoba dodała: Wracamy do kina. Ja kojarzę pociąg z Warszawy do Kołobrzegu ok. godz 21.05 i nadawanie kaset z taśmami filmowymi w dalszą drogę. Niestety, nie wiem, dokąd. Ja kino odwiedzałam najczęściej w środy – to było za czasów szkoły średniej, a wcześniej zaliczałam niedzielne poranki.

Dzisiaj bym przeprosił Panią Tułodziecką za wszystkie kawały i chytre sztuczki, aby dostać się na salę – mówi jedna z osób. To kino naszego dzieciństwa. Piękne wspomnienia.

Fragment z ówczesnej prasy: 10 II 2008 „Gazeta Pomorska”: Kino w Skępem było. Nazywało się „Brzask” i mieściło w całkiem sporym budynku – z zapleczem i widownią. Jego gospodarzami byli przez ostatnie lata strażacy z miejscowej jednostki OSP. Od stycznia tego roku budynek jest już własnością gminy. Kupiono go od strażaków za 100 tysięcy złotych. Jaka jest jego rynkowa wartość? Oceniał to w ubiegłym tygodniu rzeczoznawca. Odbyła się też burzliwa, ale merytoryczna – jak podkreśla burmistrz Andrzej Gatyński – dyskusja radnych o przeznaczeniu obiektu. Jedni radni optowali za sprzedażą, inni – za jego zagospodarowaniem na koszt gminy i przeznaczeniem na cele kulturalne. Do tematu wrócimy jutro.

Jeden z pracowników kina pracował w kinie Brzask w Skępem od 1964 roku. Kino zostało oddane do użytku około 1955  lub 1956 roku.

 U góry u Pana Antka „Parszywą dwunastkę”. Ale wiele innych nieraz z próby schodziliśmy i był seans.

Jedna z osób podaje: „Koniecznie dopytać Tadeusza Lewandowskiego (był tzw. kiniarzem – pamiętam, że jako dzieci wypatrywaliśmy ekipy filmowej i na okrzyk: Kiniarze jadą, biegliśmy do remizy.

„Pamiętam w 1983 albo 1984 roku film Lata dwudzieste, lata trzydzieste. Byliśmy na tym filmie w ramach obozu Przysposobienia Obronnego w Wymyślinie. Super wspomnienie”.             

„Wcześniej zaraz po II wojnie został pobudowany przez skępiaków, jako remiza strażacka z funkcją świetlicy”.

„Ja pamiętam inaczej – kino Brzask miało opcję objazdową, ale może się mylę. Warto zapytać, żyjącego jeszcze, operatora, z pewnością będzie dobrym źródłem informacji”.

Wymienione filmy oglądane w kinie Brzask m. in.: „Limuzyna Daimler-Benz”, „Skrzydełko czy nóżka”, „Powrót do przyszłości”, „Pierwsza spokojna noc”, „Lecą żurawie”, „Czterdziesty pierwszy”, „Świat się śmieje”, „Szaleństwo Majki Skowron”, „Love Story”, „Con amore”, „Abba”, „Nocny kowboj”, „Hair”, „Angelika i sułtan”, „Parszywa dwunastka”, „Dolina Issy”, „Pan Wołodyjowski”, „Trędowata” „Omen”, „Ptaki”, „Duch”, „Imię róży”.

Wynotowała Bożena Ciesielska, 7 V 2021

Skępe. Trzecia od lewej Barbara Tuzińska - kierowniczka kina. Archiwum rodzinne

„Było jeszcze Wejście smoka z Brucem Lee (oglądałem siedząc na schodach) i Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie” (chłopacy z klasy maturalnej środkowy, 13 rząd). Hahahha!”.

„I jeszcze Thais – film polski z 1984 roku. Chyba tylko ja oglądałem go dwa razy ze względu na przesłanie!”.

„A czy te drewniane fotele nie były kiedyś wykorzystane z kościele? Kojarzę jakieś składane, drewniane krzesła w bocznej nawie skępskiego/wymyślińskiego kościoła”.

Z sentymentem wspomina się: „Stare dobre czasy”.

„Tylko zostały wspomnienia”.

„Takie kino to i ja pamiętam”.

„Wszystko jasne. Lewe u dołu zdjęcie sugerowało, że to budowla z okresu przedwojnia. Fronton kina Brzask to już zapewne dzieło powojenne. Niestety, nie dodawał mu uroku. Gdyby bryła ocalała w takim stanie jak na górnym zdjęciu, miałaby może szanse dotrwać do dziś nawet zaadoptowana na sklep. (Tak sobie dywaguję)” – mówi jedna z osób.

„Okna zostały te same. Duże wejście do remizy zostało zamurowane. Budynek zmienił swój kształt”.

Wymienione filmy: Zazdrość i medycyna, Batman, Korczak

„Zaraz na Smoleńsk trzeba będzie chodzić”.

„Najbardziej przygnębiający widok – usunięte fotele w kinie Brzask”.

„Na dziedzińcu zajazdu były wyświetlane filmy przez kino objazdowe”.

„Tak, kino Brzask miało aparaturę do wyświetlania filmów i pracownicy jeździli po okolicy”.

„Krzysztof Jóźwiak i Ryszard Elwertowski w latach 80. jeździli Nyską i wyświetlali filmy w szkołach”.

Fragment z dawnego kupletu o Skępem. „W kinie Brzask była taka heca, wyświetlali filmy przy woskowych świecach”.

„W repertuarze: Lecą żurawie, Czterdziesty pierwszy – klasyka radzieckiego kina. Sorok pierwy (/Czterdziesty pierwszy) – premiera (także światowa) 1956 rok. Ten film z całą pewnością oglądałam w kinie Brzask”.

 „Częściowo się zgodzę, choć ja pamiętam też na takim wojskowym Starze z blaszaną budą. Później też Nyską czy Żuczkiem jeździł Grzesiek Kopulski z kina w Lipnie. Latem Grzesiu był ratownikiem u nas nad jeziorem. Przyjeżdżał MZetką, której wszyscy mu zazdrościli”.

„Tu kino nie przyjeżdżało, tylko Brzask jeździł po okolicach. Furmanką – z Janem Jabłońskim i z panem Grzegorzem i oczywiście z panią Tuzińską”.

„Film Krzyżacy miał różne kopie. Na 100% oglądałam w Wymyślinie. Mój mąż też to pamięta. Najlepiej będzie wiedział pan Mirosławski, on kiedyś pracował, jak ja pamiętam, on albo pan Antek Gatyński najlepiej będzie, może ma zdjęcia starego kina”.

„No to może drogą dedukcji – jeśli film Krzyżacy z 1960 roku wyświetlany był na dziedzińcu zajazdu Pod Kasztanami, natomiast wspominane przeze mnie filmy produkcji ZSRR z lat 50. w kinie Brzask. Jest pytanie, czy ilość widzów była zbyt liczna, czy kino jeszcze nie działało?”.

„Piękne czasy, a teraz już tylko wspomnienia”.

„Nie zapomnę w czasie godzin lekcyjnych, oglądanych filmów, kabaretów, Filharmonii, itp. To było edukacyjne, do kina szli biedni i bogaci, zbiorowo było taniej organizowanie przez szkołę, czasami za darmo, było kiedyś inaczej, raczej nakaz a nie zabronione. Nakaz chodzi mi film o Leninie”.

„Bajki i filmy w kinie Brzask oglądałam z przedszkolem w Wymyślinie. Potem Uprowadzenie Agaty w kinie oglądałam około 1994 roku”.

„Najlepsze czasy były, gdy w kinie Brzask działał Gminny Ośrodek Kultury, który prowadziła pani Krystyna Kowalska”.

„To były lata 80., coś koło 1986-1987. Byłem przemycony na film Imię róży i Duch” – przypomniał sobie jeden z internautów.

  „Czas Apokalipsy – podaje wiele pytanych osób”.

Śpiączka, Karate po polsku, Thais, Twister, Fantomas, Przeminęło z wiatrem, Forrest Gump, Przygody pana Kleksa, Król Lew, O dwóch takich, co ukradli księżyc – dodają inni”.

„Może jeszcze film Amadeusz i Żądło?”.

 „Gdy miałem pewnie 4-5 lat (1997-1998), oglądałem film Pinokio”.

„W Polsce organizowano Dni Kultury Radzieckiej. W ramach obchodów były wyświetlane filmy produkcji radzieckiej”.

„Kierowniczką kina Brzask była pani Basia, zawsze uśmiechnięta. W budynku była klubokawiarnia, miejsce kultowe i kulturowe”.

Wynotowała Bożena Ciesielska,  11 V 2021

Jeden z respondentów podał następujące informacje o kinie Brzask w Skępem:

„Pamiętam swój pobyt w kabinie projekcyjnej tego kina, wejście po tych schodach po prawej stronie budynku, było to malutkie pomieszczenie. Pewnie niewielu z nas wie, że źródłem światła w tych projektorach to nie była jakaś żarówka tylko specjalne elektrody węglowe, które zbliżając się do siebie wywoływały łuk elektryczny (podobny to dzisiejszego spawania), kontrolę nad ich pracą można było obserwować przez specjalną szybkę (taką jak w masce spawalniczej). Projektory były bardzo duże. W nowym kinie kabina już była bardzo przestronna a projektory już mniejsze. Z filmów pamiętam Gang Olsena, Żandarm się żeni i różne jego odmiany, Winnetou, Godzillę i niedzielne poranki. Jeżeli dobrze pamiętam to Trędowata była pierwszym filmem na otwarcie kina po remoncie”.

Inna z osób powiedziała:

„Z wielkim sentymentem wspominam seanse filmowe w skępskim kinie Brzask. Będąc dzieckiem chodziłam na „Poranki”, projekcje filmów były w niedzielę o godzinie 11.

Wspomniana Pani Barbara Tuzińska była również kasjerką i kontrolerką biletów, które (najpierw sprzedając w okienku kasowym, po prawej stronie od wejścia) sprawdzała odrywając kupon kontrolny (stojąc, po lewej stronie, w uchylonych drzwiach prowadzących do sali widowiskowej). Dwaj panowie operatorzy to: Grzegorz Jabłoński i Antoni Gatyński. Minimum 5 (?) widzów na sali i seans rozpoczynał się.

Czas mojej nauki w szkole podstawowej i liceum, to również czas seansów filmowych dla młodzieży i … dorosłych. Zapach sali kinowej, szum projektora i snop światła skierowany na ekran (z widocznymi rozproszonymi cząstkami kurzu… wypływający z okienka ponad krzesłami i głowami widzów wywoływał we mnie dreszcz zainteresowania i oczekiwania na to coś, co za chwilę miało wydarzyć się na ekranie.

Stacjonarne kino, regularnie udostępniające projekcje filmowe w niewielkim Skępem, które miało status wsi a nie miasta, to ciekawe miejsce spotkań z kulturą, szczególnie dla zainteresowanych X Muzą”.

Inna z pytanych osób powiedziała:

„Pierwszym filmem, jaki oglądałam na dużym ekranie w kinie Brzask, był western Z piekła do Teksasu. Byłam pod wrażeniem tego filmu”.

W pamięci innej respondentki:

„Pani Tuzińska sprzedawała bilety w małym okienku, wszyscy się tam wpatrywaliśmy, ponieważ fascynowały nas bilety na rolce o średnicy około 20 cm, normalne i ulgowe na legitymację szkolną. Później czekaliśmy na wejście na salę widowiskową czytając i oglądając czarno-białe fotosy. Kto miał szczęście i trafił na wymianę fotosów, był w ich posiadaniu. Wejście na salę jak i wyjście z sali zasłaniały ciężkie, aksamitne czarne, a może granatowe kotary. Na sali czerwone fotele. […]

Charakterystyczny dzwonek, szum projektora, taśma na metalowych szpulach, dźwięk mono i na kilka minut przerywany seans (w kulminacyjnej scenie) z powodu przerwania taśmy filmowej. Bardziej niecierpliwi tupali nogami, wówczas na salę wchodziła pani Tuzińska… Światowe premiery docierały do naszego kina z wieloletnim opóźnieniem, ale sala widowiskowa pękała w szwach”.

Jeszcze inna osoba dodała:

„Pamiętam słynny film Winnetou. Brakowało miejsc na widowni, mimo że grany był kilka dni. Były dostawiane dodatkowe krzesła, chyba z klubo-kawiarni, która w początkowym okresie nosiła nazwę Klub Rolnika. Będąc jeszcze uczniem Technikum Rolniczego obowiązkowo całymi klasami musieliśmy iść do kina na radziecki film, bo przez cały listopad grane były tylko radzieckie filmy w ramach Dni Filmu Radzieckiego. Pamiętam, że byliśmy m.in. na filmie Czapajew i chyba Los człowieka. Frekwencja w kinie była słaba, więc nadrabiano szkołami”.

Ktoś inny dodał:

„Szkoda tych małych, nastrojowych kin”.

Inna osoba:

„Chyba każdy skępiak pamięta kino Brzask”.

Fragment książki „Bedeker skępski”, Skępe 2021.

„Sławomir Ciesielski wymienia – może niezbyt często – w wielu utworach nazwę Skępe, ulicę Klasztorną i inne charakterystyczne miejsca. Pojawiają się one zarówno w tytule zbiorów, w treści wierszy, czasem w podpisie pod utworem, sugerując powiązanie z miejscem zamieszkania. Wiele śladów Skępego występuje w wierszach, choć nie jest ono jednoznacznie wymienione. Jednak informacje zawarte w treści mogą sugerować, że chodzi o Skępe jak w tekście Pocałunek na całe życie.

jak potem w kinie Nawojka czy Brzask
drżała jej dłoń w twojej dłoni
gdy Woody Allen całował w kawiarni
spocone czarno-białe usta
Mariel Hemingway.

Nawiązanie do nazw kin nie jest przypadkowe. Te dwa kina – być może – wywarły duży wpływ na osobę mówiącą. Kina Brzask w Skępem już dawno nie ma, nie ma nawet obiektu, ale nazwa przetrwała w tym właśnie wierszu. Starsi mieszkańcy pamiętają czasy świetności kina, młodsi kojarzą z Gminnym Ośrodkiem Kultury i klubem Manhatan, a pozostali ze sklepem Mila”.

Z archiwum kina:

W starej książeczce telefonicznej zachował się ówczesny numer telefonu stacjonarnego do dawnego kina Brzask: 54 287 70 78.

Wynotowała Bożena Ciesielska, 15 IV 2021

Pracownikami kina Brzask byli: Salomea Tułodziecka, Grażyna Smużewska, Zofia Jaroszewska, Krystyna Szewczyk, Barbara Tuzińska, Artur Bieniewicz, Mirosław Paśniewski, Marek Sobociński, Grzegorz Jabłoński, Józef Mirosławski i Antoni Gatyński.

Gruntowny remont kina Brzask był w 1977 roku.

tu ludzie nie chcą chodzić do kina z którego możesz wyjść w połowie filmu i po paru piwach wrócić na koniec

Fragment wiersza Przetarte szlaki Sławomira Ciesielskiego

Jedną z osób najdłużej pracujących w kinie Brzask w Skępem był Pan Antoni Gatyński. Rok pracy w kinie liczono jak półtora roku.

Wynotowała Bożena Ciesielska, 26 V 2021

Henryk Czarnecki urodził się w Lipnie 14 XI 1925 roku. Debiutował w 1949 roku jako prozaik i satyryk. Był autorem słuchowisk radiowych, powieści, widowisk telewizyjnych oraz scenarzystą filmowym. Napisał następujące utwory: Listy do Pana Popielniczki. Satyry (Czytelnik 1964), Śmierć krowy. Miniatury literackie (Wydawnictwo Łódzkie 1967), Człowiek w szufladzie. Powieść (Wydawnictwo Łódzkie 1967), Godzina deszczu. Opowiadania (Wydawnictwo Łódzkie 1970), Profesor na drodze. Opowieści (Wydawnictwo Łódzkie 1971), Kartka na ekspress. Powieść (Wydawnictwo Łódzkie 1972), Powroty. Powieść (Wydawnictwo Łódzkie 1986), Daleko od szosy. Powieść (Res Polona 1992), Po drugiej stronie czasu. (Wydawnictwo 86 Press 1994).

Film Profesor na drodze – według powieści Henryka Czarneckiego – w reżyserii Zbigniewa Chmielewskiego zdobył główną nagrodę w kategorii dramatu na X Światowym Festiwalu Telewizyjnym w Hollywood w 1974 roku.

W szkolnej kronice kółka polonistycznego, którą prowadzę od 1987 roku, odnalazłam kartkę z następującą dedykacją skreśloną ręką pisarza: Czytelnikom moim miłym – ziomkom znad skępskiego jeziora – Henryk Czarnecki sierpień 1990. Henryk Czarnecki wakacje spędzał nad skępskimi jeziorami, trwale wpisując się w pejzaż naszej okolicy. Bywał w naszym domu, a śladem jego bytności są dedykacje, które umieścił nam w swych książkach.    Zmarł 3 XII 1997 roku w Łodzi.

Skępe i okolice Skępego uwiecznił w powieści Powroty (jest mowa o Lliceum Pedagogicznym w Wymyślinie, o parku Borek, o skępskim aptekarzu Oleczku i jego słynnym aucie, o projekcie budowy fontanny na Rynku w Skępem, o kawiarni Na Dechach, czyli na palach, o doktorze Szulgo pracującym w Ośrodku Zdrowia, o rzemieślniku Franciszku Sobocińskim, o Jeziorze Wielkim, o grobli przecinającej jeziora, o szpitalu w Lipnie). O kinie też, choć jego nazwa nie pojawia się.

Fragmenty z powieści Henryka Czarneckiego Powroty (1986),

s. 152 Pod kino, zobaczyć, co grają.

 s. 162 Wyszedł. Już nie istnieje. Nie ma go przed kinem, nie ma w alei nad wodą, na drodze do Huty.

 s. 163-164 – Najlepsze te małe kina w rozterce i udręce, z krzesłami wyściełanymi pluszem czerwonym jak serce… Pamiętasz? Podrywałeś mnie kiedyś na Gałczyńskiego.

– Kasjerka ma loki spadziste, króluje w budce złocistej, więc bierzesz bilet i wchodzisz… – Wprowadza ją po schodkach, stają przed gablotą z programami. – Czy wiesz, jak już dawno nie byliśmy nigdzie razem? Widzisz? Gdy w Łodzi wybraliśmy się wreszcie na to, film zszedł z ekranów. A na ten – pokazuje głową afisz w następnej gablocie – w ogóle nie mogliśmy docisnąć się do kasy.

W okienku siedzi kierownik kina.

 – Dwa. – Jerzy pokazuje na palcach.

– Jest tam kto jeszcze na dworze? – pyta kierownik.

Jerzy potrząsa głową. Kierownik spogląda na zegar.

 – No to już chyba nie polecimy. Za pięć szósta. Znakiem tego nikt już więcej nie przyjdzie. Żeby choć z dziesięć osób… – Rozkłada bezradnie ręce.

 Rzucają jeszcze okiem na porozwieszane na ścianach afisze. Przez poczekalnię przechodzi bileterka. Rozpoznała Krystynę, biegnie szybko do kierownika, coś mu szepcze do ucha. Kierownik skinął głową, podniósł wyżej okienko.

– No to zaraz lecimy! Proszę po bilety.

Siedzą sami w pustej sali. W telewizji też się ogląda filmy samotnie, ale tam ekran maleńki, ludzie ledwie się mieszczą. A ci tutaj ogromni, w wielkie świństwa zaplątani. Brzuch rektora wylewa się aż poza ekran, docent uśmiecha się tak cynicznie, że tego brzucha i cynizmu jest aż za wiele na dwoje widzów. Co innego, gdyby obdzielić nimi pełną salę.

Nagle, niespodziewanie zgasło światło.

– No i klops. W najciekawszym miejscu. A jutro już schodzi z ekranu – zmartwił się Jerzy.

Na salę wchodzi Kierownik z zapaloną latarką.

– To nie u nas wysiadło. Wyłączyli.

– Szkoda.

– Kasa zwraca pieniądze. Ale nie ma się czego martwić. Opowiem ciąg dalszy. W ucho go ugryzł.

– Kto?

– Ten chłopak. Rektora.

– Żartuje pan.

 – Jak Boga kocham. Dalej już nic specjalnego. Jeszcze tylko taka fajna scena na molo. Ta dziewczyna, co to, wie pani, zaraz na początku, do asystenta… to ona teraz z drugim. A ten drań docent zaciągnął asystenta, żeby popatrzył… – Kierownik usiadł przed nimi na krześle, tyłem do ekranu. – A co tam. Nie śpieszy mi się. To już polecę do końca. Pani też nie żałowała czasu dla tego chłopaka na plaży.

Krystyna i Jerzy to bohaterowie powieści Powroty. Oglądają w kinie Brzask w Skępem film Barwy ochronne.

Wynotowała Bożena Ciesielska, 31 V 2021

Kino Brzask mieściło się w Skępem przy ulicy Kolejowej 4 na działce nr 398/1 o powierzchni 20 arów.

Z gazety lokalnej „Nasze Skępe”

„Nasze Skępe” Nr 20 / XII 2006, s. 5.

Kolejną inwestycją jest odnowienie budynku po byłym GOK [budynek kina Brzask – przypis BC] lub remont świetlic na terenach wiejskich z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007-2013.

„Nasze Skępe” Nr 21 / IV 2007, s. 2.

100 tysięcy złotych wyniesie koszt zakupu budynku po byłym kinie, który jest własnością straży […].

„Nasze Skępe” Nr 28 / I 2009, s. 7.

W najbliższym czasie odbędą się dwa przetargi na sprzedaż budynku po byłym kinie i budynku byłej szkoły w Narutowie.

„Nasze Skępe” Nr 29 / V 2009, s. 1.

Początek 2009 roku przebiegał pod hasłem dokończenia dwóch ważnych przetargów na sprzedaż mienia komunalnego. Zakończony został rozpoczęty jeszcze jesienią ubiegłego roku proces sprzedaży byłego kina. Przetarg ten został już raz rozstrzygnięty, jednakże oferent w ostatniej chwili wycofał się, nie przystępując tym samym do podpisania aktu notarialnego.

 „Nasze Skępe” Nr 30 / VIII 2009, s. 4.

Kolejną ważną inwestycją budzącą wiele emocji jest utworzenie centrum kulturalno-oświatowo-rekreacyjnego w Skępem na bazie budynku remizy OSP w Skępem. Przewidywany koszt tego zadania to 500 tysięcy zł. Moim zdaniem będzie to alternatywa za sprzedaż budynku byłego kina Brzask. Mam nadzieję, iż po modernizacji tego obiektu zarówno młodzież, jak i druhowie z OSP będą zadowoleni.

 Historia sprzedaży budynku kina Brzask

Budynek, w którym mieściło się kino Brzask, należał do OSP w Skępem. Strażacy mający swoją siedzibę przy ulicy Dobrzyńskiej, podjęli w 2006 roku uchwałę o sprzedaży budynku kina Brzask samorządowi gminnemu. Postawili jedyny warunek. Chcieli, by obiekt był przeznaczony na cele kulturalne.

Radni wskazywali na potrzebę istnienia takiego budynku, w którym mogliby spotykać się emeryci, byłoby miejsce na bibliotekę publiczną czy ośrodek pomocy społecznej. Przejęty przez gminę budynek w przyszłości mógłby posłużyć Miejsko-Gminnemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej czy Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej lub innym celom związanym z kulturą.

W 2007 roku dyskutowano nadal nad sprzedażą kina Brzask. Przewodnicząca Rady Miejskiej powiedziała, że działka nr 398/1 zabudowana budynkiem GOK stanowiąca własność OSP, położona w Skępem, w planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczona była pod kino. Rada Miejska w Skępem podjęła decyzję o zakupie nieruchomości. W budżecie gminnym na 2007 rok były na ten cel zabezpieczone fundusze. Uzasadniano, że OSP w Skępem chce, aby budynek dawnego kina sprzedać gminie z przeznaczeniem na cele kulturalne.

Strażacy sprzedali budynek gminie za kwotę 100 000 złotych pod warunkiem, że budynek będzie służył lokalnej społeczności. Przewodnicząca RM powiedziała, że zapewniano starszych skępiaków – strażaków, którzy włożyli wiele wysiłku w budowę budynku, że nie zostanie on sprzedany, lecz wykorzystany dla celów kulturalnych.

W kolejnym rok znów debatowano na ten temat, podając kolejne argumenty. Wskazywano na bardzo dobry stan techniczny pomieszczeń wewnątrz budynku. Gdyby  zainwestowano nieduże pieniądze w remont budynku, można by zrobić centrum kulturalne dla mieszkańców Skępego. Podkreślano, że obiekt powstał w czynie społecznym i był budowany przez miejscowych strażaków. Położenie obiektu w centrum Skępego nadaje się wyłącznie na cele kulturalne. Opowiadano się za wnikliwą analizą tej sprawy i rozsądnym rozwiązaniem problemu. Zwracano uwagę, że miasto powinno mieć obiekt przeznaczony na cele kulturalne. Jest on położony w dobrej lokalizacji. Przypomniano, że obiecano strażakom, że budynek kina nie będzie sprzedany przez gminę, ale będzie wykorzystany na cele społeczne, przede wszystkim kulturalne. Jego remont nie pochłonie zbyt dużo funduszy. Budynek jest dla tych celów przystosowany, gdyż  taki ośrodek kultury już funkcjonował. W latach 1990-1995 działał tu Gminny Ośrodek Kultury (GOK).

W efekcie gmina odkupiła budynek dawnego kina Brzask, ale potem go sprzedała. Obecnie w tym miejscu stoi sklep Mila.

To były dobre czasy.

Jeden z pierwszych pracowników kina Brzask w Skępem podał, że pracował w kinie w latach 1958-1959. Przypomniał, że zarabiał wtedy około 400-500 zł.

Przed każdym filmem obowiązkowo była Polska Kronika Filmowa.

W poniedziałki kino było nieczynne.

W stanie wojennym kino było zamknięte – podał pracownik pan Antoni Gatyński.

Gdy do małej miejscowości przyjeżdżało kino objazdowe, to było jak święto.

Budynek kina Brzask całkowicie zburzono.

Osoby pracujące w kinie: kierownik kina, pomocnik, kinooperatorzy, bileterka i palacz.

Filmy wyświetlano także w święta. Pracownikom płacono więcej pieniędzy za pracę w święta. Wolny dzień mieli w tygodniu.

W budynku kina przez pewien czas mieszkali lokatorzy.

Największą popularnością cieszyły się filmy przygodowe i historyczne.

 Żołnierze w Skępem zmieniali tory kolejowe. Wieczorami przychodzili do kina.

Na wczasy do ośrodka Celulozy przyjechała młodzież z zakładów Winiary z Łodzi. Przychodzili do kina na filmy.

Pamiętam niedzielne seanse dla dzieci „Bolek i Lolek” itp., to były naprawdę piękne czasy.

W mojej młodości Bolka i Lolka jeszcze nie było, ale kino Brzask i Pani Tuzińska są w pamięci pięknych skępskich lat młodości.

Pamiętam te bilety.

Wspomnienia, kiedy przychodzą, są natarczywe, nie ma przed nimi obrony ani ucieczki. Są chaotyczne i nie uporządkowane w czasie i przestrzeni, ich ruch jest niemożliwy do przewidzenia. Jawią się niespodziewanie i równie nieoczekiwanie znikają. Ale czekamy na nie, jesteśmy szczęśliwi, gdy przychodzą. Są naszym najsłodszym pokarmem, który spada na nas z góry, z nieba, niczym manna – napisał Kornel Filipowicz w utworze Światło i dźwięk, czyli o niedoskonałości świata.

Wynotowała Bożena Ciesielska, 26 VI 2021

 

Piękna pamiątka. Niesamowite (chodzi o zachowany oryginalny bilet do kina Brzask w Skępem).

Zapowiada się ciekawie. Choć ja, chodziłam do innych kin w Warszawie, to czuję ogromny sentyment do typu historii lokalnych, tym bardziej, że na chwilkę zahaczyłam o rąbek historii naszego kochanego Skępego. Żyję tu tylko 28 lat.

Świetnie. Dziękuję. Chodziłem do tego kina [kina BRZASK w Skępem] z wielką przyjemnością.

W Lubrańcu było kino POKÓJ, w Skępem BRZASK, w Dobrzyniu nad Wisłą kino MAZOWSZE. W Lipnie najpierw nazywało się OJCZYZNA, teraz NAWOJKA. W Rypinie było kino COLOSSEUM, które po wojnie miało nazwę BAŁTYK. Działało jeszcze małe kino POLONIA. Kino BAŁTYK funkcjonuje nadal.

Wynotowała Bożena Ciesielska, 31 VII 2021

Organizatorzy:

Opracowanie dokumentalne: Bożena Ciesielska. Opracowanie projektowe: Fundacja Ari Ari. Autorzy zdjęć: Bożena Ciesielska, Iza Trojanowska. Zdjęcia archiwalne ze zbiorów Bożeny i Sławomira Ciesielskich oraz Antoniego Gatyńskiego.

Kino Brzask w Skępem zostało otwarte przed 1960 rokiem. Mieściło się w budynku przy ulicy Kolejowej, gdzie znajdowała się siedziba Ochotniczej Straży Pożarnej zbudowana przez mieszkańców Skępego.

Po gruntownej modernizacji sala kinowa zyskała nowe ogrzewanie. Znajdowało się tam 211 miejsc. Długoletnią kierowniczką kina była Barbara Tuzińska, zaś kinooperatorem Antoni Gatyński.

Początkowo kino było wyposażone w ekran przystosowany do wyświetlania filmów 35mm, a następnie otrzymało projektor do wyświetlania filmów panoramicznych. Kino Brzask dysponowało również sprzętem do wyświetlania filmów w okolicznych miejscowościach Łąkie, Józefkowo, Wioska, Wólka, Żuchowo.

Repertuar kina był bardzo zróżnicowany. Wśród filmów znajdowały się produkcje zarówno amerykańskie, jak i radzieckie. Szczególną popularnością cieszyły się poranki filmowe, podczas których oglądano nie tylko rodzime kreskówki, ale również bajki Disneya. Bilet na seans kosztował 2 zł.

Widzami w kinie byli nie tylko mieszkańcy Skępego, ale również wczasowicze w zlokalizowanych w pobliżu ośrodkach, szkoły, a także wojsko.

W latach 1990-1995 w ramach działalności Gminnego Ośrodka Kultury wyświetlano jeszcze filmy, ale powoli placówka traciła swoje znaczenie. Potem w budynku mieścił się klub dla młodzieży „Manhatan”.

Bilet do kina Brzask

Bilet z kina Brzask. Archiwum rodzinne internauty ze Skępego

Kto mógł być kinooperatorem?

Praca kinooperatora nie była łatwa. Musiał on przejść liczne szkolenia, które umożliwiały mu obsługę projektora i kontakt z łatwopalną taśmą filmową. Ze względu na promieniowanie jonizujące praca kinooperatora była uznawana za szkodliwą.

Wielu kinooperatorów uczyło się obsługiwać projektor w wojsku. Część z nich podpatrywało pracę już jako dzieci podczas wizyt w kinie. Ale aby otrzymać posadę kinooperatora, trzeba było posiadać odpowiednie uprawnienia. Poniżej możemy obejrzeć legitymację emerytowanego kinooperatora, który wiele lat piastował tę funkcję w kinie Brzask w Skępego – Antoniego Gatyńskiego.

Spacery filmowe

Plakat z premiery filmu pt. Kino Brzask w Skępem, 2021

Premiera filmu pt. Kino Brzask w Skępem odbyła się 17.07.2021 na plaży miejskiej nad Jeziorem Wielkim w Skępem. Po premierze został wyświetlony film Sokół z masłem orzechowym, reż. Tyler Nilson i Michael Schwartz (2019). W imprezie wzięło udział około stu mieszkańców.

Premiera filmu pt. Kino Brzask w Skępem

Premiera filmu pt. Kino Brzask w Skępem odbyła się 17.07.2021, pokaz na plaży miejskiej nad Jeziorem Wielkim. Po premierze został wyświetlony film Sokół z masłem orzechowym (2019), reż. Tyler Nilson i Michael Schwartz. W spotkaniu wzięło udział ponad 70 widzów.

„Ja [wchodziłam – przypis B.C.] nie na gapę, ale fascynowały mnie bilety z rolki. Z rodzicami co tydzień przychodziłam do kina”.

Kinooperatorem był Tadeusz Lewandowski, pseudonim Landa. Późniejszy mąż mojej ciotki Krystyny.

„Pamiętam to kino doskonale, Józef Mirosławski, kolega mojego taty od szachów był operatorem. Ech, ile to już lat? 60 chyba. Tu oglądałem Krzyżaków, było to wydarzenie!!!”.

„I na tym dziedzińcu [dziedziniec był na terenie obiektów zajazdu w Wymyślinie] odbyła się skępska premiera filmu Krzyżacy. Tak pamiętam”.

Jedna z pytanych osób napisała: „Ileż filmów tam się naoglądałem. Czasem przyjeżdżało kino objazdowe. Pamiętam seanse w zamkniętym czworoboku zajazdu. Mi utkwił również w pamięci film Yokmok. Tak go zapamiętałem. Letnia pogoda i ciepełko, a na ekranie ciężkie, sztormowe fale i deszcz, choć nie to było główną fabułą. Twardzi ludzie w trudnych czasach, no i uczucia. Szczegóły zatarł czas i dziwi mnie to, że jakoś tego filmu nie pokazują”.

Film „Yokmok” z 1963 roku powstał wg opowiadania Tadeusza Brezy „Jokkmokk”. Według internauty był wyświetlany przez kino objazdowe na dziedzińcu w zajeździe – uzupełnia inny pytany.

„Do kina w Skępem filmy przywożono (załatwiano w Bydgoszczy) z Bydgoszczy”.

Jedna z osób zapytała: „Czy ten budynek powstał na potrzeby kina? Jeśli nie, to co było tu wcześniej?”.

„Remiza została pobudowana przed II wojną światową” – dzieli się wiadomością inna osoba.

„To bardziej prawdopodobne, bo to nie socrealizm”. Chodzi o obiekt remizy ze świetlicą, który potem przebudowano na kino Brzask.

„Sam budynek też ma ciekawą historię”.

„No to może po wojnie już służył także za świetlicę”.

„I tak kulturę wypiera biznes, przykre to, liczy się tylko kasa”.

Imię róży – ja miałem chyba 11 lat i kuzyn mnie przemycił na seans i klasyk horroru Duch też byłem przemycony”.

„Jeżeli mnie pamięć nie myli to przyjeżdżał do nas Baj Pomorski z przedstawieniami, ale nie pamiętam, w których latach. Pamiętam Czerwonego Kapturka, ale nie jestem pewien czy był on w wykonaniu Baja Pomorskiego. W latach 60-tych prawie co niedziela chodziłem na godzinę 11 na Poranki. Filmy dla młodzieży grane były o godzinie 17, a o godzinie 19-tej wstęp był tylko dla starszych. Na seans wieczorny mogły wejść tylko osoby dorosłe od 18-tu lat. Osoby, które były podejrzane, że są młodsze, musiały pokazać dowód osobisty”.

„Na film dozwolony od lat 18 można było wejść mając 15, ale tylko z pełnoletnim opiekunem… i zaczynało się polowanie na opiekunów”.

Inna zapytany dodaje: „Pamiętam występ siłacza około 1967 r.”.

„A ja byłem kilka razy na Rockotekach w tym kinie. Gdzieś w okolicach końca lat 80-tych i początku 90-tych. Później była tam jeszcze kawiarenka” – dodaje internauta z innej miejscowości.

 „Tak było… rzeczywiście! Październik lub listopad to były miesiące poświęcone kulturze radzieckiej”.

 „Po kinie zostały wspomnienia tylko”.

„Zostały miłe wspomnienia”.

„Oglądałem w kinie film Angelika i sułtan, nagle zobaczyłem nauczyciela z mojej szkoły. Wystraszyłem się, że mnie wyrzucą ze szkoły”.

„Moje pierwsze filmy to Pan Kleks, Duch, Filadelfia (pierwszy film z dziewczyną), no i oczywiście niedzielne poranki… i super bajki…”

„Na pewno Wejście smoka, Szczęki, Niekończąca się opowieść”.

Niekończącą się opowieść, Forrest Gump, RoboCop, Pan Kleks, Wejście smoka, Bajki, coś z Trylogii na pewno było i wiele innych”.

„Jaka szkoda, że nie ma kina”.

Ciekawe wspomnienie jednej z osób: „Ooo, ja to nawet miałam tam pierwszą wystawę swoich prac. Było dużo gości. Córka Kasia była bywalcem „dyskotek” w Brzasku. Chętnie graliśmy w ping-ponga i takie tam. Przy barze można było siorpnąć drineczka. Było miło i bezpiecznie. No i kino!… Wow! Dobrego początki mojego zamieszkania w Skępem. Komu to przeszkadzało?”.

„A ja pierwszy raz siedziałem na kolanach u Taty na filmie Love Story ze scenami erotycznymi, a mój Ojciec zasłaniał mi oczy rękoma. Kurde, nic nie mogłem zobaczyć w tym namiocie. A scenka była fajna”.

„Czyli budynek nie został zburzony całkowicie. To pocieszające. Właściciele sklepu mogliby zamieścić skromną tabliczkę z informacją o przeszłości budynku. Tak utrwala się pamięć”.

„Niestety, budynek kina Brzask został zburzony. Nim wybudowano sklep Mila, obiekt został całkowicie rozebrany”.

„Kino objazdowe przyjeżdżało do Huty w gminie Skępe” – dodaje inny zapytany. „Jeździli nie tylko na terenie gminy Skępe, ale i do gminy Mochowo, jeździli do Ligowa…”.

 „Mamy co wspominać”.

Wynotowała Bożena Ciesielska, 10 V 2021

„A czy te drewniane fotele nie były kiedyś wykorzystane w kościele?

Kojarzę jakieś składane, drewniane krzesła w bocznej nawie skępskiego / wymyślińskiego kościoła”.

„Najpierw w kinie były drewniane ławy z oparciami. Potem wstawiono drewniane fotele na 211 osób”.

„Mówimy o dwóch różnych Grześkach – ten od Brzasku mieszka w Skępem”.

„Oczywiście o dwóch różnych. Jeden był z Lipna, drugi ze Skępego”.

 „Nie mówię, że nie. Po prostu pamiętam kino w kinie, a objazdówki jak przez mgłę. Na początku lat siedemdziesiątych kino objazdowe było przy lipnowskiej placówce, bo zapamiętałem Grzesia Kopulskiego. Wtedy już nie mieszkałem w Wymyślinie”.

„To jest film, który widziałam jako dziecko w kinie objazdowym w remizie w Wiosce”.

„Pamiętam, bywałem tam”.

„Tu oglądałem Krzyżaków, było to wydarzenie!!!”.

„A może to chodziło o wielkość ekranu? Jeśli mnie pamięć nie zawodzi, to na Krzyżaków jechaliśmy pociągiem do Sierpca, chyba właśnie z powodu szerszego ekranu”.

„Film Ewa chce spać.

„A nie oglądałeś w Wymyślinie? Jeśli pamiętasz szeroki ekran, czy też panoramiczny, to może”.

„Koniecznie Love story, Kleopatra, Jeździec bez głowy.

 „W Skępem żyją jeszcze osoby pracujące w kinie. Może będą chciały porozmawiać?”

„A dlaczego miałyby nie chcieć? Działania dla wspólnego dobra są szlachetne”.

„Jeszcze Świat się śmieje… chyba też w opcji objazdowej”.

„To kino naszego dzieciństwa. Piękne wspomnienia”.

„W budynku kina Brzask mieścił się klub Anonimowych Alkoholików”.

„U góry na piętrze była kawiarnia oraz dwa pokoje dla wczasowiczów”.

„Do kina Brzask w Skępem dostarczano – oprócz taśm z filmami – czarno-białe i kolorowe plakaty, które wisiały w gablotach przed kinem”. 

Jedna z zapytanych osób powiedziała: „Dyrektorem Liceum Pedagogicznego w Wymyślinie w latach 1954-1962 był Stefan Furtak. Gdy do szkoły pracownik kina w Skępem przyniósł plakat, dyrektor przystawiał pieczątkę i podpisywał się, czyli zezwalał na obejrzenie filmu przez uczniów. Gdy plakatu nie było, nie można było filmu obejrzeć, ale niektórzy uczniowie chodzili do kina, licząc się, że mogą mieć obniżoną ocenę zachowania”.

„Należałoby dodać, że pani Barbara Tuzińska wyróżniała się zawsze nienagannie ułożoną fryzurą”. Przeszła w 1980 roku na emeryturę.

Pan Antoni Gatyński powiedział, że film Przeminęło z wiatrem trwał 4 godziny, a taśma miała ponad 7 000 metrów.

Kino Brzask w Skępem miało przyznaną III kategorię. Kina z kategorią 0 otrzymywały filmy jako pierwsze do wyświetlania.

Kino Brzask z rodzinną historią w tle. Pan Antoni Gatyński był w kinie Brzask kinooperatorem. Pracował w nim 30 lat. Powiedział, że na pierwszy film w kinie Brzask zabrała go pani Bogumiła Kretkowska (z męża Masztak). Prywatnie Bogumiła Kretkowska była moją ciocią – siostrą mojej mamy (zapisała Bożena Ciesielska).

Bardzo dużo osób oglądało filmy w kinie Brzask podczas wakacji. Jedną z nich był pisarz Henryk Czarnecki – urodzony w Lipnie. Mieszkał w Łodzi, a wakacje spędzał nad Jeziorem Wielkim w Skępem. Był autorem scenariusza do serialu Daleko od szosy.

                                    Wynotowała Bożena Ciesielska, 19 V 2021

To tylko wspomnienia. Nie ma powrotu. Ani do budynku ani cofnięcia lat. A szkoda, bo to były piękne lata. Pozdrawiam.

A w niedziele chodziliśmy na poranki.

Obowiązkowo.

Tylko zostały wspomnienia i fotka.

Jedna z kinomanek mieszkająca w Skępem opowiedziała, że z grupą młodzieży z Wymyślina chodziła do kina Brzask w Skępem. Ożywioną dyskusję prowadzili po obejrzeniu filmu Krzysztofa Kieślowskiego Trzy kolory. Niebieski (rok produkcji 1993). Dodaje też, że gdy wracała z pracy, przychodziła do kina. Gdy była spóźniona, kinooperator Antoni Gatyński celowo opóźniał o 10 minut wyświetlanie filmu, żeby zdążyła go obejrzeć. Niektóre filmy oglądała nawet po 4 razy. Najciekawsze po obejrzeniu filmu były powroty do domu. Szliśmy wzdłuż torów kolejowych, siadaliśmy na końcu peronu w kierunku Sierpca i rozmawialiśmy, rozmawialiśmy… pamiętam, że słońce zachodziło wcześniej… cóż za wspomnienia! Tytuły filmów: Akademia pana Kleksa (wyjście szkolne), E. T., Willow, Zabójcza broń, Pluton, Top Gun, Powrót do przyszłości, Rambo, Rocky, Niekończąca się opowieść, Terminator, Wejście smoka, I kto to mówi, Gorączka sobotniej nocy.

Przypomina mi się Brzezina, Człowiek z żelaza, Człowiek z marmuru… ale to może oglądałam już z grupą z Lipna… Takie filmy w Skępem? Możliwe jest to Pani Bożenko?

Chodziłam każdego dnia rano po zakupy (ciężkie były szklane butelki pełne mleka), ponieważ resztę pieniędzy mogłam zostawić sobie… zbierałam na kolejny film…

Pozdrawiam i dziękuję.

Inna osoba, która wakacje wielokrotnie spędzała w Skępem, napisała:

Witam serdecznie. Chyba tak, byłem [w kinie Brzask w Skępem], może nawet bywałem, ale niestety dobrze już dziś tego nie pamiętam, więc z tym kinem nie wiążą się żadne wspomnienia… przykro mi. Poza tym jednym uczuciem, że zawsze lubiłem chodzić do kina, czułem tam (w kinie, w każdym kinie jeszcze przed epoką multiplexów) się dobrze, jakby magicznie, bo jak w innym świecie. Pozdrawiam!

Jeden z pracowników kina Brzask wspomniał, że początkowo kino objazdowe zwane krótko objazdówką jeździło po okolicy i przewoziło pracowników i sprzęt na wozie ciągniętym przez konia. Potem kino dysponowało samochodem Nysa. Wymieniono miejscowości w powiecie lipnowskim (Chalin, Popowo, Tłuchowo) i sierpeckim (Ligowo, Mochowo, Sudragi), do których jeżdżono z filmami.  

Wiele zdjęć Skępego – między innymi zachowało się jedno zdjęcie dawnego kina Brzask – wykonał fotograf Roman Wasilewski.

W kinie było 211 miejsc dla widzów, potem 150 miejsc.

Przedziały wiekowe: 8 lat, 12 lat, 14 lat, 16 i 18 lat.

Bilet kosztował 2 zł.

Mirosław Żuchniewski i Tadeusz Lewandowski byli przez pewien czas pracownikami kina Brzask w Skępem.

                                   Wynotowała Bożena Ciesielska, 7 VI 2021

W latach 1974-1977 jeżdżono z kinem objazdowym po powiecie lipnowskim.

Afisze filmowe przybijano pinezkami na drewnianym domu stojącym na rogu Wymyślińskiej (dawniej Licealnej) i Klasztornej w ówczesnym Wymyślinie (od 1997 roku to już Skępe). Wisiały także w Skępem oraz w gablotach w kinie Brzask.

Sprywatyzowana kultura [w:] „Gminy polskie. Skępe”, s. 8 Fragment rozmowy z Hanną Romantowską:

– Została Pani właścicielem ośrodka, dzierżawcą czy współwłaścicielem?

– Zgodnie z podpisaną umową, jestem dzierżawcą Gminnego Ośrodka Kultury. Tu, na tym terenie pierwszy raz rozpoczynam tego typu działalność. Dotychczasowa kultura funkcjonowała tu jako tako, ale ja chciałabym na nowo, w inny sposób pokazać wszystko to co dzieje się w świecie, a zwłaszcza tutejszej młodzieży, która nie miała jeszcze z tym styczności, może tylko poprzez telewizję. Na razie jednak, po podpisaniu umowy trzeba było rozpocząć remont generalny.

[…]

 – Co będzie w ofercie nowego GOK-u?

– Sala kinowa po adaptacji będzie przeznaczona do wyświetlania filmów i organizowania „dyskotek”. W tygodniu będą odbywały się projekcje przede wszystkim dla szkół – z tego nie rezygnujemy, ale zobaczymy jak to będzie wyglądało w dalszej działalności. Nie mam zamiaru pod przymusem ściągać tu dzieci, jeżeli nie będą chciały. Poza tym w ofercie znajdzie się jeszcze solarium dla dorosłych, aerobic i możliwość uprawiania kulturystyki. Przede wszystkim jednak – nie będę rezygnowała z tego co było – będziemy prowadzili zajęcia teatralne we współpracy ze szkołami, sprowadzać aktorów, zespoły. Funkcjonował tutaj teatrzyk i zamierzam to kontynuować.

 – Czym będzie się różnił nowy ośrodek od dotychczasowego?

– Przede wszystkim budynek będzie po remoncie, a działalność zostanie poszerzona. Młodzież będzie miała więc większe możliwości. Chcę ułatwić funkcjonowanie tutejszemu zespołowi muzycznemu, zamierzam również sprowadzać do Skępego inne zespoły muzyczne.

– Powiedziała Pani, że chce przybliżyć młodzieży świat. Na czym to będzie polegało?

 – Do tej pory nie było tu „dyskoteki”. Młodzież w większych miastach ma możliwości kulturalnego bawienia się, a ja chcę pokazać w jaki sposób można się bawić, nie tylko na „dyskotece”. W dalszej perspektywie zamierzam zainstalować rzutnik wideo na duży ekran i pokazywać filmy o większym rozgłosie, czyli umożliwić kulturalną rozrywkę.

[…]

– Kiedy skończy się remont i zostanie otwarty ośrodek?

– Chciałabym zakończyć wszystkie prace i uruchomić GOK na początku wakacji, wszystko jednak zależy od tempa prac. W trakcie zawsze okazuje się, że trzeba zrobić więcej niż zakładaliśmy.

– Ile pieniędzy pochłonie remont?

– Około 500 mln starych zł. W to wliczam założenie oświetlenia „dyskotekowego”, zrobienie łazienek, dostosowanie podłóg. Warto zainwestować więcej, wiedząc, że będzie to służyło dłużej niż kilka lat. Całość prac prowadzona jest wspólnie z gminą, kosztami również dzielimy się po połowie. 

– […]

Wynotowała Bożena Ciesielska 9 VI 2021

Pan Antoni Gatyński zapamiętał najbardziej film Krzyżacy, gdyż wyświetlał go wielokrotnie. Znał go prawie na pamięć.

Kinooperator Antoni Gatyński zaprojektował Terminarz filmowy do kina Brzask (tak zwane ślepe formularze do wypełnienia). Potem kierownik kina wysłał projekt do drukarni w Sierpcu, gdzie zostały wydrukowane. Zachowały się 4 sztuki Terminarza z oryginalną pieczątką drukarni w Sierpcu.

Filmy na wąskiej taśmie w małych skrzyniach odbierano i nadawano w Urzędzie Pocztowym w Skępem, a filmy na szerokiej taśmie w dużych skrzyniach przywożono i odwożono na stację PKP w Skępem. Te ostatnie były bardzo ciężkie.

Po remoncie kina Brzask sala prezentowała się bardzo ładnie.

Pamiętam, że Pani Adela Kretkowska prowadziła dzieciniec, mieszczący się w sali z tyłu kina. Wszyscy mogli tam zapisać swoje dzieci. Uczyła wszystkiego, jak co zrobić i było jedzenie. Dla rodziców była wygoda, bo dzieci były najedzone. Wspominam, bo tam byłam zapisana.

Jedna z zapytanych osób powiedziała, że kilka razy udało się jej namówić swoją mamę (niekoniecznie lubiącą oglądanie filmów w kinie), by poszła do kina Brzask. Razem obejrzały m.in. komedię Skrzydełko czy nóżka i Omen.

Pan Antoni Gatyński wspominał, że gdy była sroga zima, w kinie było bardzo zimno, więc widzom dawano koce, żeby nie marzli.

Jedna z osób przypomniała pewne zdarzenie związane z kinem Brzask. „Córka jednego z pracowników kina chodziła do przedszkola. Dziewczynka zapytała dzieci czy chcą iść do kina? Tata tam pracuje i wyświetli nam film – powiedziała. Dzieci się zgodziły i ruszyły w kierunku kina. Gdy opiekunki się zorientowały, pobiegły za dziećmi i je zawróciły”.

Długoletnia kierowniczka kina Brzask w Skępem była także radną i przewodniczącą komisji oświaty. Miała na imię Beranżera (Berangera). Mówiono na nią Pani Basia.

Na pracowników kina mówiono kinokręty lub kiniarze.

W kinie na parterze stawiano głośniki i puszczano muzykę.

Wynotowane filmy:

Tajemnicza wyspa (1961)

Bitwa nad Naretwą (1969)

Rocky (1976)

Niekończąca się opowieść (1977)

Terminator (1984 rok produkcji)

Wejście smoka (1973)

I kto to mówi (1989)

Gorączka sobotniej nocy (1977)

Czas Apokalipsy (1979)

Brzezina (1970)

Człowiek z marmuru (1976)

Człowiek z żelaza  (1981)

Film Barwy ochronne (1976).

Skrzydełko czy nóżka (1976)

Omen (1976)

Amadeusz (1984)

Akademia pana Kleksa  (1983)

  1. (1982)

Willow (1988)

Zabójcza broń (1987)

Pluton (1986)

Top Gun (1986)

Powrót do przyszłości (1985)

Rambo (1982)

Film Trzy kolory. Niebieski (1993)

Wynotowała Bożena Ciesielska, 23 VI 2021

Wykonano w ramach projektu: